22 maja 2017/
- By Sebastian
Uwielbiam kupować ubrania. Niestety te z sieciówek nie są najlepszej jakości (po pierwszym praniu wyglądają na znoszone). A na kupowanie ciuchów od projektantów w regularnych cenach najzwyczajniej mnie nie stać. I tutaj przychodzą na pomoc second-handy. Mogę godzinami buszować między wieszakami. Na początku mąż się złościł, że to strata czasu. Ale kiedy któregoś dnia przyniosłam mu garnitur od Hugo Bossa, i to za przysłowiowe grosze, całkiem zmienił zdanie 🙂